siedemnaście lat temu dostałam nową grę , nazywała się życie . grałam w nią codziennie , dwadzieścia cztery godziny na dobę . aż pewnego razu doszłam do nowego poziomu o nazwie " miłość " . nie dałam rady , wyskoczył napis " game over " , przegrałam .
" Kochać to nie znaczy być szczęśliwym 24 godziny na dobę. Czasami znaczy to także cierpieć, nawet momentami bardzo ciężko. Wszystko to ma jednak głęboki sens – podobnie jak poród kobiety, który jest bolesny, ale który równocześnie przynosi życie. Trzeba bowiem pamiętać, że cierpienie niesie ze sobą wartość o tyle, o ile wierzymy, że idea, z powodu której się męczymy, jest ważniejsza od naszego aktualnego samopoczucia. "