Zadzwoniłeś. Nie wiedziałam czy odebrać, ale odebrałam. -cześć, możemy porozmawiać? powiedziałeś smutnym głosem -kim jesteś? - odpowiedziałam, udając, że nie mam już twojego numeru. -To ja, ten sam który Cię skrzywdził i który tego bardzo żałuje. Dzwonię by poprosić Cię o spotkanie, bo nie mogę patrzeć jak cierpisz i mimo wszystko ja też cierpię. -a ty to niby dlaczego cierpisz? przecież byłeś szczęśliwy ze swoim nowym blond obiektem westchnień -to nie tak.. -przerwał mi -to nie jest rozmowa na telefon. Możemy się spotkać za godzinę na naszej ławce w parku? -okej, ale jeśli to twój kolejny numer nie daruję Ci tego. Poszłam, już tam czekał, z bukietem róż, róże to moje ulubione kwiaty, wiedział o tym. -Przepraszam, dalej Cię kocham. Zrozumiałem to gdy zacząłem się spotykać z tamtą, brakowało mi w niej Ciebie, zrozumiałem, że tak nie umiem, nie umiem bez Ciebie żyć, w każdym człowieku szukam choć odrobiny Ciebie, wybaczysz mi? -ja dalej Cię kocham -ja Ciebie też skarbie. / weztoobczajj
|