Kocham gdy w głowie mi wszystko wiruje tylko ja stoję w miejscu, za wszelką cenę starając się zrozumieć przyczyny tego stanu, uwielbiam gdy właśnie dopite wino uderza do głowy a serce pracuje szybciej czuję że jestem w stanie coś zrobić, lecz po chwili to przechodzi a wtedy nastaje chwila by się zastanowić i dość jak zwykle do tego samego wniosku, że wszystko jest mi obojętne. Jedyne co mnie odciąga od dalszych rozmyśleń to kolejne łyki wina wtedy usypiam i wszystko wydaje się tak piękne i kolorowe lecz rano wraz z pobudką czuje się jeszcze gorzej. Wtedy zostaje wyjść na dwór przejść się lecz i to nie pomaga bo samochody są jak dla mnie zbyt głośne. Więc wracam do domu i dalej udaję że wszystko jest w porządku a po krótkiej chwili znów śpię .
|