Siedząc na parapecie o pierwszej w nocy myślała o tym jak dobrze im było, z każdą urojoną łzą, która leciała z oczu ściskała coraz mocniej poduszkę i przypominała sobie chwile , które były dla nich piękne, wiedziała, że już nigdy tak nie będzie... Każda noc taka sama, ona ciągle niewyspana, strasznie zdołowana , a on bujał się z ucieszoną michą i nawet nie myślał o tym co kiedyś między nimi było..
|