|
uwielbiamowoce.moblo.pl
Ty mówisz: Życie to wredna dziwka. Ja na to: Płacisz więc wymagaj.
|
|
|
Ty mówisz: Życie to wredna dziwka. Ja na to: Płacisz, więc wymagaj.
|
|
|
A Ty co? zatrudniłaś się w firmie ogólnobudowlanej , że tyle tapety masz na mordzie?
|
|
|
tak masz racje . jestem pieprzoną zazdrośnicą . ale to dlatego , że tyle dla mnie znaczysz
|
|
|
Weszła na siłownię. Akurat podciągał się na drążku. Dojrzała pracę jego mięśni i rąk. Skończył. Stał tyłem i wycierał twarz ręcznikiem. Podeszła bliżej i pocałowała go delikatnie w plecy. Wystraszył się i po chwili uśmiechnął. 'Cześć,Kochanie. Miałaś być wieczorem.' Objął ją w pasie. 'Chciałam tylko zajrzeć, co robisz i sobie pójść, ale sam wiesz, jak reaguję na Twój widok.' Zaśmiał się głośno. 'Pociągam Cię?' Przygryzła wargę i spuściła głowę. 'Hahah, buraku mój.' Odwróciła się na pięcie. 'Gdzie idziesz?' Zawołał wciąż się śmiejąc. 'Byle dalej od Ciebie.' Spojrzała naburmuszona. 'I skończ się wreszcie nabijać! Nie moja wina, że...że wywołujesz u mnie takie reakcje!' Podbiegł do niej i złapał za nadgarstki. 'Też Cię kocham.' Szepnął i ujął jej twarz w dłonie, by ją pocałować. 'Nie! Poczekaj do wieczora.' Powiedziała słodko i wyszła z pomieszczenia. Złapał się za głowę i wywrócił oczami. 'Kocham ją, no normalnie ją kocham!'
|
|
|
"Celuj w księżyc, bo nawet jeśli nie trafisz, będziesz między gwiazdami..."
|
|
|
Oderwać się od tego co przyziemne i wzbić się ponad granicę przeciętności.
|
|
|
I jak mała dziewczynka uczepiła się marzeń.
|
|
|
Bywają takie dni, kiedy uśmiecham się nawet do ściany :)
|
|
|
ewentualnie mogę dać Ci spokój nawet na tydzień jeśli obiecasz, że wrócisz już na zawsze.
|
|
|
- Jego oczy..- Co z nimi?- Z nimi? Z nimi związane jest każde moje marzenie, każdy sen. Bo... tylko On ma taaaakie oczy... !
|
|
|
Ta bezsilność, kiedy łzy spływają ci po policzku , a ty nie masz władzy i kontroli, by je zatrzymać.
|
|
|
Ktoś kto powiedział, że czas goi wszystkie rany, jest kłamcą. Czas pozwala jedynie nauczyć się najpierw przetrwać, a potem żyć z tymi ranami. Ale każdego ranka, natychmiast po otwarciu oczu czuje się te rany. I zawsze, do ostatniej chwili życia będzie się czuło obecną nieobecność. Od niej można uciekać, ale nie można uciec.
|
|
|
|