|
unrealizable.moblo.pl
Dlatego to robię. Ból za ból. Poznaj dotyk pierdolonej redukcji słonko.
|
|
|
Dlatego to robię. Ból za ból. Poznaj dotyk pierdolonej redukcji słonko.
|
|
|
Po 86 dniach od jego odejścia usiadła wieczorem na balkonie z kubkiem kakao i zobaczyła spadającą gwiazdę. I sama się sobie dziwiła, że nie wykrzyczała jak ostatnim razem ?Błagam, niech tylko do mnie wróci?. Nie wykrzyczała. Nawet nie szepnęła. Uśmiechnęła się tylko i pomyślała ?Niech robi dupek co chce, ja tylko pragnę takiej normalności jak dziś wieczór?. A potem wypiła kakao i uświadomiła sobie, że życie singielki wcale nie jest gorsze od życia z partnerem, trzeba umieć tylko znajdywać szczęście w każdej sekundzie dnia i nocy. I, że mimo iż go nie ma, jest szczęśliwa i wie, że może mieć wielu. Czasem tylko, gdy ogarniał ją taki melancholijny nastrój myślała ? co by było gdyby? i po kryjomu roniła łzę.
|
|
|
może nadszedł już czas by pogodzić się z faktem, że nawzajem robimy sobie w głowie niepotrzebny burdel i po prostu się pożegnać ?.
|
|
|
Przychodzi taki czas kiedy nie poszukujesz ideału. Teraz chciałabym, żeby mój chłopak był zwyczajny. Żeby akceptował moją niecierpliwość, roztargnienie, niezdecydowanie i moje chwile wyciszenia. Żeby kochał mnie taką jaką jestem, z wadami i zaletami. Bym nie była tylko dla szpanu, by mógł powiedzieć że ma dziewczynę. Żeby widząc, że wysyłam mu tylko głupiego sms-a cieszył się jak pięcioletni dziecko dostające lizaka. Żeby widząc mnie zasmarkaną, chorą i zapuchniętą stwierdził że strasznie mnie kocha. Żeby był blisko kiedy tego potrzebuje. Żeby przytulił i gdy przyjdzie taka potrzeba powiedział po prostu, że będzie dobrze. Żeby narzekał na mnie i stawiał do pionu. I żeby był, mimo wszystko.
|
|
|
Wciąż tłumaczę sobie, że przecież nie można nikogo uszczęśliwiać na siłę, nie można kazać mu kochać. Powinnam odpuścić, zapomnieć. Zacząć żyć normalnie, prawidłowo funkcjonować. Potrafić każdego ranka spojrzeć w lustro z dumną miną i bez skrupułów powiedzieć "Jest coraz lepiej, wciąż robisz postępy. Dasz radę, bo jak nie Ty to kto?" Są jednak momenty na które nie masz wpływu, sytuacje w których nie potrafisz kontrolować swojego umysłu i swoich emocji. Gdy go nie widzę wszystko małymi kroczkami wraca do normy. Wstaję rano, uśmiecham się, już nie płacze. Jednak gdy go mijam zapominam o wszystkim, o tym co obiecałam sobie poprzedniego dnia. Wciąż niepotrzebnie utwierdzam się w przekonaniu, że to właśnie jego obecność zastępuje mi podstawowe czynności utrzymujące mnie przy życiu, gdy jest w pobliżu nie muszę oddychać. Dopiero gdy zniknie mi z oczu myślę, nie warto, zbyt bardzo to boli.
|
|
|
- to nie pozwól mi odejść .. obiecaj . -zrobię dla Ciebie wszystko .. - nie trzeba wszystko .. -tylko co .. ? - tylko mnie kochaj . :*
|
|
|
a gdy Ci powiem, że jesteś czynnikiem dzięki, któremu funkcjonuje, wrócisz?
|
|
|
- Po co starać się o cokolwiek w życiu? Przecież i tak zaraz umrzemy ! - By w niebie wspominać te zajebiste chwile.
|
|
|
Powiedział , że to koniec - odchodzi . Zaczęłam się głośno śmiać – jakiś głupi , pieprzony żart . Jednak on był poważny . Zamilkłam . Odruchowo tona łez poleciała mi po policzkach , czułam jak moje serce cholernie piecze . Ale nie , przecież muszę być silna , nie mogę się załamać . Powiedziałam , że wszystko w porządku i szybko zapomnę .. pobiegłam do domu , choć ledwo stałam na nogach , ale nie mogłam się poddać , nikt nie mógł poznać po mnie smutku . Wytarłam łzy . niepotrzebnie , kolejna partia wylała się z moich oczy w niespełna sekundę . Nie potrafiłam nad sobą zapanować . Skulona usiadłam na krawężniku krzycząc , czemu to właśnie ja straciłam swój najsłodszy narkotyk . Otępiona , zalana łzami , spuchnięta – nie podniosłam się już nigdy z tego jebanego dołu.
|
|
|
stałam jak wryta na środku chodnika patrząc jak odchodzisz . srebrzyste krople z nieba spadały mi na twarz jak oszalałe .. końcem rękawa zwiewnej koszuli obcierałam rozmazany tusz pod oczami. czekałam... czekałam z nadzieją że wrócisz, że się chociaż obejrzysz... bez skutku. traciłam cię... wtopiłeś się w rozpościerającą się na horyzoncie mgłę... już cię nie widzialam , moje oczy dziwnie błądziły szukając cię w blasku ulicznych lamp odbitych w kałużach ... spuściłam głowę , a z moich oczu wypłynęła rzeka wspomnień i braku miłości .
|
|
|
czarnym długopisem rysuje różowe serce. niemożliwe? powiedziałabym, że nierealne - dokładnie jak my.
|
|
|
|