|
undone.moblo.pl
A ja znikąd się więcej nie dowiem Ni z oczu Twych i powiek zaciśniętych do krwi warg Możesz milczeć sobie
|
|
|
A ja znikąd się więcej nie dowiem
Ni z oczu Twych i powiek, zaciśniętych do krwi warg
Możesz milczeć sobie
|
|
|
bo ona ona różne ma imiona
jedni wołają ją miłość inni zgaga pieprzona
bo ona ona imiona różne ma
jedni wołają ją szczęście
niepojęte
inni pani na K
|
|
|
Tylko dla ciebie tu przyszedłem
Tylko dla ciebie tu jestem
|
|
|
my dzieci dekadentów
córki synowie rozpusty
alkohol mamy od zawsze we krwi
rozum genetycznie struty
raczej nie życzymy nikomu źle
raczej nikomu dobrze
raczej siedzimy na dachach
bawimy się w powietrze
|
|
|
jak minął dzień
nie pytam i tak widzimy sie rzadko
to już chyba rok
odkąd na ciebie nie patrzę
raczej nie podajemy sobie rąk
raczej nie pokazujemy palcem
raczej mało obchodzimy sie nawzajem
|
|
|
Bo ja chciałbym móc nie musieć wierzyć
Że kiedyś to dostanę co mi się należy...
|
|
|
Reszka, znów wypadła reszka
A ja tak liczyłem na orzełka
Czy to nieprzygoda jednak wielka, losu szulerka?
Czy tak już będzie do zachodu słońca?
|
|
|
Dymy śmierdzących fabryk podgryzają obłoki,
A z drapaczy chmur pada deszcz samobójców.
Czerwone autobusy przemierzają brudne miasta.
Popłyniemy ulicami, tam gdzie tanie wino w szklankach.
|
|
|
Wyrastają z ziemi kominy, wieże i kościoły,
Psują spokój moich myśli, kłują mnie w oczy.
Swą wrednością rozdrapują naturalny obraz.
Ludzka pycha nigdy jednak, nie dosięgnie słońca.
|
|
|
ledwo dotykam ziemi ledwo co czuję ją
i juz się modlę do spadających gwiazd
bo mi brakuje ciepła twoich rozchylonych warg
i tylko nie wiem czy mi starczy sił
bo serce mam ze szkła i jak nic
|
|
|
I już do ciebie biegnę ile w płucach mam sił
chociaż patrzę przed siebie i nie widzę nic
chociaż nade mną tłusta parna noc
mocniej wytężam oczy i wydłużam krok
i już się modlę do spadających gwiazd
bo mi brakuje ciepła twych rozchylonych warg
i tylko nie wiem czy mi starczy sił
bo serce mam ze szkła i jak nic
|
|
|
nie wiem nie mam recepty na szczęście
nie wiem ni licencji na inteligencję
nie mam lekarstwa na strach
na optymizm rzadko mnie stać
nie ogarniam siebie sam
|
|
|
|