|
ulotna_chwila.moblo.pl
Do twarzy mi było w smutku. Zaprzyjaźniłam się z nim nawet. Z tęsknotą także. Wiedziałam teraz że tęsknota to nie tylko przebieranie ziarenek maku. Nie tylko nad
|
|
|
Do twarzy mi było w smutku.
Zaprzyjaźniłam się z nim nawet. Z tęsknotą także.
Wiedziałam teraz, że tęsknota to nie tylko przebieranie ziarenek maku. Nie tylko nadsłuchiwanie jego kroków za drzwiami.
Bo 'tęsknić' i 'czekać' to prawie to samo.
Pod warunkiem, że czekając się tęskni, a tęskniąc czeka.
Z tęsknoty można przestać jeść. Można też umyć podłogę w całym domu szczoteczką do zębów. Można wytapetować mieszkanie.
Umrzeć można..
|
|
|
Nie będę robić sobie złudnych nadziei.
Nie będę rzucać tekstami z ukrytym przesłaniem.
Nie będę składać Ci wyuzdanych propozycji.
Nie będę wchodzić na temat drażliwy dla nas obojga.
Nie będę, ale odezwij się.
Daj znać, że żyjesz, że jest dobrze, że sobie radzisz mimo wszystko.
|
|
|
Wiesz co to jest miłość?
To takie uczucie, jakby serce się zatrzymywało,
kiedy nam odbierają coś, czego potrzebujemy do życia.
|
|
|
Ja bardzo lubię tutaj wracać. Pełno tu grzechów mej młodości. Pełno wyznawców głupich zasad. Pełno strażników moralności. ♥
|
|
|
I żałuję, że nie urodziłam się kilkanaście lat wcześniej, gdzie wychodząc na ulicę, mogłabym usłyszeć ludzi nucących pod nosem piosenki Dżemu.
|
|
|
Ciekawe czy też piszesz sms'a jak bardzo kochasz, a potem zamiast wysłać, zapisujesz go w wersjach roboczych ?
|
|
|
A za te Twoje cudowne dołeczki w policzkach
byłabym skłonna oddać parę swoich ulubionych butów.
A w moim mniemaniu to całkiem sporo poświęcenie
jak dla faceta, więc doceń.
|
|
|
Prawdziwy mężczyzna to nie ten, który poda Ci rękę,
kiedy przewrócisz się, potykając o sznurówkę swoich trampek. Prawdziwy mężczyzna to ten, który Ci je osobiście zawiąże,
nie zważając na Twoje protesty, że nie trzeba bo skoro w szpilkach się nie zabiłaś
to w trampkach tym bardziej Ci to nie grozi.
|
|
|
tak na wszelki wypadek noszę w małym pudełeczku resztki twojego usmiechu, gdyby go wlaśnie dziś zabrakło.
|
|
|
nie każ mi mówić o tym co do Ciebie czuje. braki zahamowań mojego serce są niepojęte dla ludzkiego rozumu.
|
|
|
zaczeło lać. niebo zaczęło niesamowicie zanosić się deszczem. właśnie wtedy ściągnął swoją bluze, niezdarnie ją, jej założył nie słuchając sprzeciwów z jej strony. wziął ją na ręce tak jak przenosi się panne mloda przez próg. zaniósł ją pod zadaszenie jednego z budynków. - Ty, tylko sobie mała nie schlebiaj, po prostu Twoich trampek było mi szkoda. - powiedział udając powagę. oboje wybuchli smiechem, on delikatnie się nachylił. ona cała podekscytowana zamknęła oczy i zaczęła przygotowywac się do pocałunku. - to należy do mnie - powiedział z usmiechem ściagajac z niej bluze. - a to do mnie - powiedziała całujac go namiętnie.
|
|
|
|