 |
tylkotwojaskarbie.moblo.pl
Kierował się tym co powiedzieli mu ' kumple '
|
|
 |
Kierował się tym co powiedzieli mu ' kumple '
|
|
 |
wkładasz mi język do ust. pieprzysz co tydzień po sobotnim melanżu. przy kumplach, trzymasz mi dłoń na tyłku i całujesz po dekolcie. mówisz, że mam wyjebany kolor oczu. mniej więcej co miesiąc doprowadzasz mnie do stanu melancholii i podpuchniętych powiek. jesteśmy razem. ja jestem znana jako ta, która jest z największym przystojniakiem. Ty jako ten, który wyrwał najzgrabniejszą niunię w szkole. tylko wiesz co? nie kochamy się, to czyste pragnienie
|
|
 |
` Bo widzisz, jeśli naprawdę kogoś kochasz, to nie zrezygnujesz z niego nigdy. Rozumiesz? NIGDY. Choćby nie wiem co zrobił, gdzie był i z kim był. Zawsze wracasz, nie ważne jak by Cię zranił. Czekasz i zastanawiasz się co teraz robi, gapisz się całymi dniami na telefon, oczekując, że zadzwoni. Jeśli kogoś kochasz, to o niego walczysz. Bezwarunkowo. O niego, o jego szczęście, o to żeby cieszył się każdym dniem, każdą chwilą. I nie poddajesz się - wiesz, że nie możesz się poddać, bo TA osoba jest wszystkim co masz na tym świecie, co Cię tu trzyma. Jest czymś więcej niż tlen, jest sensem każdego twojego dnia, każdych twoich wzlotów i upadków. A gdy upadasz, podnosisz się tylko i wyłącznie dla niej. Tak, to właśnie jest miłość.
|
|
 |
I czasem przychodzi taki moment w zyciu człowieka, że trzeba zrezygnować, zapomnieć, pójść na przód. I nie ważne jak cholernie, by Ci zależało, jak trudne by to było. Po prostu trzeba.
|
|
 |
Pradziwa przyjaźń jest cenniejsza od wszystkiego. Od miłości, nienawiści i uczucia płomiennego. Spytasz, dlaczego ? Ona nigdy nie umiera. Wszystko wokół się wypala, ty masz dalej przyjaciela.
|
|
 |
Zarzekasz się, że zrobisz dla niej wszystko, a jak przychodzi co do czego, to po nocach płacze właśnie przez Ciebie. I nie ma nikogo kto ją przytuli i powie, że wszystko będzie dobrze...
|
|
 |
Nienawidzę uczucia, gdy wiem, że nie mogę nic zrobić, a tak bardzo bym chciała.
|
|
 |
przeszło mi , nie kocham go a przynajmniej tak sobie wmawiam . ale kiedy siedzę na przystanku i widzę autobus którym zawsze przyjeżdżał szukam go wzrokiem w tłumie , kiedy nie udaje mi się go znaleźć , odpalam papierosa i zagłuszam myśli . wieczorami wkładam do odtwarzacza ulubioną płytę a kiedy włącza się nasza piosenka siedzę dziesięć minut bez ruchu wpatrując się w ścianę a przed oczami mam wszystkie chwile razem spędzone , zawsze kiedy robię herbatę , zapominając wyciągam dwa kubki z naszymi imionami , kiedy losowo z szafki wyciągam jego bluzę , ubierając ją siedzę i zaciągam się zapachem który już dawno stracił woń jego perfum , czasami przechodząc koło naszej ławki usiądę na niej i posiedzę z nadzieją , że przyjdziesz . i wiesz co? mimo tej nadziei cieszę się , że Cię już nie ma .
|
|
 |
wpadliśmy do mojego domu przemoczeni od deszczu. przebraliśmy się, siedziałam na fotelu bawiąc się z kotem, on zaś przeglądał w necie jakieś strony. - zimno. - powiedziałam biorąc łyka jego herbaty. - do łóżka. - syknął biorąc mnie na ręce i rzucając się na łóżko. - nie, nie ma leniuchowania. - protestowałam próbując się podnieść. - nawet ze mną? - zapytał robiąc smutną minę. - z tobą wszystko. - zaśmiałam się, musnął lekko moje wargi i położył się na mnie łaskocząc mnie, krzyczałam żeby mnie zostawił kiedy do pokoju wbiegła mała kuzynka która rzuciła mu się na szyję krzycząc. - jeteś mój pecieś. - przekręcił oczami i biorąc ją na kolana zaczął całować w policzki. - no jestem twój. kocham cię wiesz? - powiedział jej do ucha puszczając mi oczko. - teś će tofam. - krzyknęła ściskając mu policzki i dając buziaka w usta.
|
|
 |
powrót ze szkoły. kilku chłopaków z podstawówki podążało za mną . ' kurwa. ' - rzucił jeden z nich. zrobiłam obrót. chwyciłam go za nadgarstki. ' Lalka miło mi. ' - syknęłam. ' co za idiotka. ' - wyjąkał drugoklasista. ' a gdzie masz Kena ? ' - zaśmiał się kolejny. ' pewnie to niebieskooki blondyn.' - dodał następny. ' acham. ' - odparłam. ' no widać, że się Tobą pobawił. ' - prze mądrzał się brunet. ' idiotka? świetne słownictwo. Ken zwiał mi. niebieskooki blondyn? yhm. ' - wydusiłam z siebie. ' i co zatkało? ' - zapytał. ' słucham? to Ty nazywasz mnie kurwą. a później zaczynasz mówić o moim Kenie. ' - wykrzyczałam dziecku w twarz. ' za Tobą stoi mój brat. ' - uświadomił mi. zakręciłam się wokół swojej osi ' siema. ' - zobaczyłam siedemnastolatka. nawet się nie odezwałam. wzięłam do ręki torebkę i pobiegłam w swoją stronę. ' co Ty jej powiedziałeś? ona teraz nawet na mnie nie spojrzy. ' - wyszeptał młodemu. ' nawet nie zamierzałam. ' - krzyknęłam.
|
|
 |
szedł obok mnie szkolnym korytarzem. 'o, cześć Monika' powiedział z uśmiechem w chwili, w której mnie zobaczył. 'siemka' odpowiedziałam. zaśmiał się widząc moje zakłopotanie i zapytał o co chodzi. 'nie obrazisz się na mnie?' zapytałam. 'nie, obiecuję, że nie' powiedział i z zaciekaniem czekał na to co powiem. 'przepraszam, naprawdę, ale powiedz mi jedno. Mateusz czy Łukasz?' długo nie mógł opanować śmiechu po moim pytaniu, aż w końcu zdołał wydusić 'Mateusz'. tak, dokładnie tak to jest jak znasz bliźniaków i nie jesteś w stanie ich jeszcze odróżnić xd
|
|
 |
zawsze byłam nieśmiała, ale w twoim wypadku zrobiłabym wyjątek i specjalnie bym do ciebie podeszła. nawet po taką błahostkę, jak: ,,która godzina?'' a gdybyś odpowiedział, to ja bym odparła: ,,ou, to już czas się poznać!''... szkoda, że straciłam tą szansę.
|
|
|
|