 |
tylkotwojaskarbie.moblo.pl
miała rozmazany tusz czerwone usta rozszerzone źrenice a jej ręce drżały jak nigdy dotąd stanęła w deszczu na środki ulicy i zaczęła krzyczeć że miłości nie ma. ówc
|
|
 |
miała rozmazany tusz, czerwone usta, rozszerzone źrenice a jej ręce drżały jak nigdy dotąd, stanęła w deszczu na środki ulicy i zaczęła krzyczeć, że miłości nie ma. ówcześnie czytając sms'a, zakończającego jej związek.
|
|
 |
Nie myśl, nie płacz, nie tęsknij, nie sięgaj po kolejną paczkę papierosów ,po kolejna butelkę taniego wina, nie rób tego. On naprawdę nie jest tego wart.
|
|
 |
Dobrze wiesz.
Że to jest Twoja wina.
Że nie ma nas.
Czas przekreślił tak szybko nas.
Lecz może to nie czas lecz ja.
I dobrze.
Nie pozwole byś mną bawił się.
Kochasz?
Nie, wiesz nie wierze w to.
Jakbyś kochał nie bawiłbyś się mną.
Oj ?
Tak bardzo brakuje Ci mnie?
Nie wiesz jakoś nie wydaje mi się.
Tęsknisz?
No pewnie ale nie za mną tylko za nią;/
Chcesz szanse aby wszystko naprawić?
Nie nie w życiu jej nie dostaniesz.
Już 2 zmarnowałeś ?
Więc odczep ode mnie się.
Proszę Cię nie rań więcej mnie
|
|
 |
ta bolesna świadomość , że po tym wszystkim potrzebujesz tak wiele , by zaufać komukolwiek ..
|
|
 |
Wiesz... ona Cię kochała! Byłeś dla niej numerem jeden.
Tym cholernym oczkiem w głowie.
Jej chłopczykiem bez wad, za którego oddałaby życie.
Jednak idealny chłopczyk okazał się fałszywym dupkiem,
który korzystając z pierwszej lepszej okazji poszedł do innej.
Nie zastanawiając się nad tym co ona będzie czuła, że ból wyżre jej serce.
Ona głupia myślała, że to wszystko przez nią.
|
|
 |
Był powodem do mojego codziennego wstawania z łóżka.
To na jego widok, moje serce zamieniało się w wirującą pralkę.
To on, najpiękniej na świecie mówił, jak bardzo boi się miłości.
To właśnie, on był autorem każdego mojego uśmiechu.
To dzięki niemu potrafiłam doceniać, to co miałam.
Był całym moim szczęściem.
Wszystkim, tym co miałam.
Pisząc, to z pewnej perspektywy czasowej, z uśmiechem na twarzy,
dochodzę do wniosku, że jest mi żal to wszystko pisać
w czasie przeszłym, a nie teraźniejszym...
|
|
 |
Nie wiesz jak bardzo cierpię gdy stracę ukochaną osobę . Więc nie pierdol , że będzie dobrze i mnie rozumiesz !
|
|
 |
Pamiętasz gdy patrzyliśmy sobie w oczy.? Gdy uśmiechaliśmy się do siebie.? Wtedy byłam po prostu Tobą zachwycona lecz za dużo zrozumiałam.. Teraz gdy Cię zobaczę to pierwsze co pomyślę o Tobie to 'jebany kłamca' .
|
|
 |
"Kazałeś mi kochać - kochałam...
Kazałeś mi odejść- odeszłam...
Zatęsknisz... Lecz wtedy już będzie za późno...
Nikt jeszcze nie odkrył, kim naprawdę jesteś...
Płyną łzy... Cieszysz się?! Te łzy płyną dzięki Tobie...
Zatykam uszy i słyszę jak mówisz „Kocham Cię” innej dziewczynie...
Kocham i nienawidzę... Nie rań tak mocno, bo już nie musisz... "
|
|
 |
- ona, ona ... - co ona do cholery.?! - ona, przez Ciebie ... - co przeze mnie.? czyżbym osiągnął cel.? - jeżeli Twoim celem było jej samobójstwo, to tak.
|
|
 |
`Ona.. Stała z chłopakiem i jego kumplami.. Była kolejna kłótnia . Nie obeszło się bez płaczu.. Usłyszała słowa tak bolesne jak nigdy dotąd.. " Mam cię już dość.. Wole iść na kurwy niż być z Tobą.." Jeden kumpel usłyszał to .. Z zaciekawieniem " Na kurwy? Joo idziemy! ;)" jej chłopak rzekł "No mamy już tu jedną"...
|
|
 |
sprzeczałam się z dziewczyną z którą zawsze miałam na pieńku. nagle między Nas weszła dziewczyna, która była dla mnie jak siostra. znałyśmy się od piętnastu lat. wiedziałam , że to Jej nowa koleżaneczka. spojrzała na mnie , mówiąc : ' zostaw ją, rozumiesz - zostaw!' . wmurowało mnie.miałam wrażenie , że to jakiś denny koszmar. dziewczyna z którą spędziłam swoje całe dzieciństwo, dla której byłam zawsze, która kochałam jak siostrę, wystawia mnie dla koleżanki poznanej kilka dni temu. odsunęłam się patrząc na Nią z obrzydzeniem. chyba zrozumiała, bo chwilę potem zaczęła przepraszać mówiąc , że nie powinnyśmy tego robić. podeszła by mnie przytulić, odtrąciłam ją, i patrząc w ziemię powiedziałam :' stanęłaś za Nią, nie za mną - po tylu latach przyjaźni, Ty stanęłaś za Nią .. '. odeszłam ze łzami w oczach i przyrzeczeniem , że nigdy już nie zaufam.
|
|
|
|