Ktoś kto pisał scenariusz mojego życia miał zajebistą wyobraźnie.Zawsze coś się dzieje. To nic, że częściej jest gorzej niż lepiej, ale jestem silna i poradzę sobie, muszę! Mam przecież bliskich Oni mi pomogą. W chwilach złości, kiedy nic się nie układa chce się zapaść pod ziemię, zniknąć, nie zadawać nikomu bólu, zasnąć tak na zawsze.. ale po chwili dochodzę do siebie i wiem, że tak nie można.. to nic nie ułatwi! Zawsze się podnoszę. Teraz też zaczyna być dobrze. Już nawet nie potrzebuję tego byś był mój, wystarczy byśmy czasem pogadali nic więcej.. Tyle mi wystarczy. Wreszcie otworzyłam oczy i zrozumiałam co jest ważne i ważniejsze. Możecie być dumni.
|