Trzeba czekać. Prędzej czy później znajdzie się osoba,
dzięki której szklanka będzie zawsze do połowy pełna.
Ktoś, kogo trzeba podlewać słońcem i odsłania się zasłony co rano.
Ktoś dla kogo się zmywa, żeby miał na czym jeść
i komu parzy się herbatę w środku nocy, gdy żadnemu nie chce się wyjść z łóżka.
Przyjdzie i już zostanie. Bo przecież tak być powinno.
A gdy się już pojawi nie zaklejajmy dziurek od klucza,
by się nie wyślizgnął, nie podążajmy pełni niepokoju za jego wzrokiem.
Nie trzeba się bać. Przecież został ulepiony z gliny specjalnie dla mnie,
tchnięto w niego życie, by spędził je ze mną. Wierzę, że stwarzano nas parami.
|