Wiele razy obiecywała sobie, że gdy jeszcze raz pójdzie coś nie tak.. to od razu pójdzie po tabletki, zapije wódką. Tak było i tym razem. Już miała brać do ręki leki, alkohol.. Nagle przypomniała sobie o jej wspaniałych przyjaciołach. Nie mogła tego zrobić.. Po prostu nie mogła ich zawieźć. To oni pomogli jej wyjść z nałogu o nazwie ' mój ukochany '.
Telefon, kilka par spodni, spodenki, bluzki, bluzy, sweterki, szczotka,pasta, kosmetyki, wielka torba... czego więcej trzeba kobiecie w życiu?
Ah, tak, idioty, który będzie to wszystko nosił.