Kiedy byłaś mała to miłość znaczyła dla ciebie tyle, co gdzieś znaleziona stokrotka, która potem zwiędła, prawie nic. Miłość to była mama i tata, ken i barbie, książę i królewna. Kiedy ktoś się całował, robiłaś śmieszną minkę, mówiłaś 'fuuj' i odwracałaś głowę. Nie śniłaś o niej, nawet nie myślałaś. Nie chciałaś, żeby jakiś chłopak cie przytulał. Ważniejsze było układanie mebli w domku dla lalek i skakanie po kałużach..;)
|