 |
trail_of_tears.moblo.pl
Masz wyjebane a tu nagle niespodzianka siedząc samemu w nocy w cichym domu odkrywasz że to jednak nie takie proste.
|
|
 |
Masz wyjebane, a tu nagle niespodzianka - siedząc samemu w nocy, w cichym domu, odkrywasz, że to jednak nie takie proste.
|
|
 |
Dostosowałeś temperaturę swojego uczucia do temperatury na dworze. Gratulacje, mamy zimę.
|
|
 |
Zawsze kiedy widziałam, że cierpi, miałam ochotę go chronić. Nie miało to sensu, bo był ode mnie o wiele silniejszy, ale i tak cała się rwałam, żeby go do siebie przytulić i tym gestem pokazać mu, że go wspieram i akceptuję.
|
|
 |
Przez lata się kochamy, nienawidzimy, pieprzymy, pożądamy i omijamy. Po latach zaczynamy rozumieć.
|
|
 |
Ktoś kto powiedział, że czas goi wszystkie rany, jest kłamcą. Czas pozwala jedynie nauczyć się najpierw przetrwać, a potem żyć z tymi ranami. Ale każdego ranka, natychmiast po otwarciu oczu czuje się te rany. I zawsze, do ostatniej chwili życia będzie się czuło obecną nieobecność. Od niej można uciekać, ale nie można uciec.
|
|
 |
Słowami też można uderzyć nawet silniej niż pięścią.
|
|
 |
Tylko widzisz, między nami nie ma już nawet słów..
|
|
 |
Nie boję się miłości. Ani Ciebie się nie boję. Jedyne co mnie przeraża to ja sama i to, jaką kontrolę masz nade mną.
|
|
 |
Postanowiłam sobie, ze już nigdy więcej. Nigdy więcej zerknięć w jego stronę. Nigdy więcej odwzajemnienia jego uśmiechu. Nigdy więcej dania mu do zrozumienia, że cokolwiek czuje. Nigdy więcej czekania na jego słowa. Nigdy więcej słuchania ich. Trwałam w tym przez całe samotne pół dnia. Aż do momentu wejścia tam. Aż do momentu, gdy poczułam zapach jego koszuli. Moje postanowienia zaczęły maleć, kruszyć się, topnieć, a ja w końcu zupełnie z nich obdarta, wiedziałam, że zbliża się kolejny przypływ bezsilności wobec niego. Moja kolejna porażka i powód do bólu.
|
|
 |
Bo widzisz, ja nie potrafię rozmawiać o uczuciach... Tak wiele chciałabym Ci powiedzieć, a się boję... Boję się, że nie znajdę odpowiednich słów, które to oddadzą... Bo jak można opisać ból w sercu i tęsknotę, ciągłą niepewność i nagłą radość? No powiedz...
|
|
 |
Bo nigdy nie myślisz, że ostatni raz jest ostatnim razem. Myślisz, że będzie więcej. Myślisz, że masz wieczność, ale nie masz. Potrzebuję znaku, że coś się zmieni, potrzebuję powodu, żeby iść dalej. Potrzebuję jakiejś nadziei.
|
|
 |
Chciałabym, by ktoś mnie czasem odwiedził, porozmawiał, przekonał, że pomimo absurdu codzienności najważniejszy jest fakt istnienia.
|
|
|
|