|
tomojezyciebrat.moblo.pl
Jeden sms od najważniejszej osoby i cały dzień wypełniony uśmiechem na twarzy.
|
|
|
Jeden sms od najważniejszej osoby i cały dzień wypełniony uśmiechem na twarzy.
|
|
|
Z Nim? Różnie to bywa. Czasem jest tak cholernie czuły, a czasem to kawał skurwysyna.
|
|
|
''Idę na balkon. W ręku szlug, telefon w drugiej. I napisałbym, ale jakoś brakuje słów. Zadzwoniłbym do Ciebie, ale wiem, że tego nie chcesz. Wybelkotał, że Cie kocham, tu jest źle i serio tęsknie.''
|
|
|
''Nie chciał od niej nic prócz pie*dolonej prawdy, Ona się zachowywała jakby to były żarty .
Nie chciała od niego nic prócz bycia przy nim. Ten naćpany kretyn nigdy tego nie rozkminił.''
|
|
|
''Dał Jej sześć róż... pięć żywych i jedną sztuczną, powiedział, że gdy ta ostatnia zwiędnie, wtedy przestanie Ją kochać....''
|
|
|
''żaden dzień się nie powtórzy, nie ma dwóch podobnych nocy. dwóch tych samych pocałunków, dwóch jednakowych spojrzeń w oczy.''
|
|
|
Pamiętam, gdy po zatrzymaniu przez policję, odwieziona do domu słuchałam kazań rodziców. Ciągle pytali 'czemu się upiłaś?` w końcu nie wytrzymałam i odpowiedziałam `to przez niego. Był takim cholernym ideałem, nawet wy go lubiliście, a okazał się kim? dwulicowym frajerem!` a potem mama przytuliła mnie i powiedziała tylko, że mogę na nią liczyć.
|
|
|
- czy Ty tego nie widzisz?
- czego?
- tego, jak Ona reaguje na Twój uśmiech...
|
|
|
''Każdy z Nas wypowiada co najmniej jedno życzenie rocznie,zdmuchując świeczki na torcie . Niektórzy wypowiadają ich więcej gdy wypadnie im rzęsa , przy fontannie,spadającej gwieździe.Od czasu do czasu jakieś się spełnia.Co dzieje się potem ? Czy jest , tak jak sobie wyobrażaliśmy ? Pławimy się w szczęściu ?''
|
|
|
Jestem już zmęczona walką o innych. Teraz usiądę i sprawdzę, kto będzie walczył o mnie.
|
|
|
''Siedziała na matmie. Pani kreśliła jakieś wzory na tablicy. W pewnym momencie ktoś zapukał do drzwi. Wszedł On. Przeszły ją dreszcze, szybko odwróciła wzrok. "Pani z biologii prosi Cię na chwile do sali 24" - powiedział w jej stronę. Jak gdyby nigdy nic wstała i wyszła z klasy, kierując się do sali 24. "Ekhem.." - usłyszała. "Co?! Daj mi spokój..." - odparsknęła wchodząc po schodach. "Nie wiem czy wiesz, ale babka z bioli nie chciała nic od Ciebie" - zaśmiał się ironicznie. - "Chciałem Cie tylko zobaczyć." "Jesteś kretynem!" - rzuciła w jego stronę i wróciła na matme. "I tak mnie kochasz" - usłyszała zza pleców. Już nic nie odpowiedziała. Pomyslała tylko: "tak.. wiem." . ''
|
|
|
|