Siedząc z Nim w blasku zachodzącego słońca czułam się na prawdę szczęśliwa. Czułam, że mam wszystko, że mogę wszystko. Kiedy był przy mnie uśmiech nie znikał mi z twarzy. Nigdy nie mogłam się nim nacieszyć. Był jak narkotyk. Zawsze chciałam go więcej. Aż w końcu odszedł, a ja musiałam iść na odwyk. Odwyk od Jego głęboko zielonych oczu, cudownego uśmiechu, zapachu, stylu. Nadal na nim jestem, bo nadal go kocham. A jego wciąż nie ma. / youstee
|