|
Tak to już jest, jak zakochasz się w wyobrażeniu kogoś idealnego i przyczepisz to miano komuś komu do ideału tak wiele brakuje...
|
|
|
I znów się ''znamy'', znów zauważamy się przechodząc obok... Znów zaprzątasz mi wszystkie myśli, może tak Ty też byś o mnie czasem pomyślał ?
|
|
|
i dalej myśle w kółko o nim .
|
|
|
a jak już cie znienawidziłam, to nagle udajesz dobrego kolegee, żałosne .
|
|
|
uwielbiasz kłamać, prawda ?
|
|
|
Najpierw marzyłam, żebyś był tylko mój, puźniej, żeby to trwało wiecznie. Dziś marze, żeby do cholery podejść i zajebać ci w tą parszywą, wredną, perfidną, kłamliwą, fałszywą morde !
|
|
|
Byłeś dla mnie kimś więcej niż kolegą, więcej niż kolesiem, na którego leciałam... Zawdzięczałam ci swoją pierwszą miłość. I po chuuja mnie w sobie rozkochiwałeś, jak teraz mi dupe obrabiasz ty kurwa zajebany skurwysynu !
|
|
|
I wiesz ? Mimo wszystko nauczyłam się, jak żyć bez Ciebie, jak żyć samotnie...
|
|
|
Choć teraz potrafię już docenić czas to nienawidzę go za to jak nas zmienił.
|
|
|
Kiedyś on nie mógł bez niej żyć, ona go traktowała, jak każdego innego. Dziś on się bawi, ona przez niego cierpi... Ironia .
|
|
|
problem tkwi, jak zawsze, w sentymencie...
|
|
|
Zadziwiające... tak bardzo go kochała,a gdy ktoś to zasugerował wybuchała, jak dziecko, któremu zabrano ulubioną zabawkę..
|
|
|
|