nie rozumiem swojego zachowania. mam Ciebie - po tylu wyrzeczeniach, po tak długim czasie czekania, po tylu litrach łez w końcu Cię mam. ale cały czas coś nie daje mi spokoju i czuję się tak, jakbym miała doła. zachowuję się teraz jak jakaś pyskata dziewucha, która nie wie, czego chce, a jeszcze tak niedawno nie miałam nic i mogłam tylko marzyc o Twoich pocałunkach, o Twoim ciepłym dotyku na moich plecach, o Twoim oddechu, który tak romantycznie łączył się z moim, o Twoich oczach wpatrzonych tylko we mnie. nie wiem co się ze mną dzieje, a najbardziej boję się tego, że przez te moje kaprysy stracę to, na co tyle pracowałam. *moje
|