|
szeptemdomniemow.moblo.pl
....mała smutna królewna której rozbawić nigdy nie mógł nikt..
|
|
|
`....mała, smutna królewna, której rozbawić nigdy nie mógł nikt..
|
|
|
Ciągle się patrzy. Zranił, ale nie przestaje. Jakbym Go obchodziła. -Obchodzisz. -Serce, Ty się zamknij.
|
|
|
Wstanę. Zrobię ulubioną herbatę. Popatrzę przez okno. Chmury będą leniwie płynąć po niebie. Zapatrzę się na resztę dnia. Wiem, że w którymś momencie Ty tez spojrzysz w niebo. To samo płynące niebo.
|
|
|
ostatnio dosc często gryzą mnie wspomnienia... tak wspomnienia o tobie. kiedy leżę w łóżku. czasami wydaje mi się, że mam cię koło siebie. czuję twój zapach. wydajesz się taki bliski, taki mój. i wiesz...wyciągam rękę chce cię dotknąc. tak po prostu znikasz. tak rozpaczliwe potrzebuję twojej czułosc. pragnienie twojego dotyku aż pali od środka. nie potrafię zahamowac łez. łkam jak małe dziecko. dopóki nie zaczynam się dusi od szlochu. i przez tą jedną chwile wiem, że byłam na prawde głupia wybierając właśnie ciebie.
|
|
|
Tak to był piękny dzień.Siedziałam w szkole,z kumpelą i spokojnie jadłam prince polo, gdy zapytała mnie o ciebie.Wzruszając ramionami, bez odklejającego się plastra na sercu , szczerze mogłam powiedzieć: pff , mam wyjebane
|
|
|
Taki ze mnie dziwny przypadek , że jak komuś na mnie zależy to mam to w dupie , a jak już się nie stara to nagle zaczynam się przejmować.
|
|
|
siedzę na parapecie , w za dużym dresie, w ręku trzymam kubek kakao, które już jest całkowicie zimne. Patrze w gwiazdy i myśle " Czy ty kiedykolwiek tęskniłeś? " Czy tęskniłeś za moim głosem, oczami, żartami, zapachem, za moją obecnością? Czy Twoje myśli chociaż przez dwie sekundy skupiły się na mnie ? Czy tak ja siadałeś na parapecie i rozmyślałeś o mnie? Czy kiedyś powiedziałeś " cholernie,mi jej brakuje " ?
|
|
|
'A TERAZ PÓJDĘ SOBIE ZROBIĆ HERBATY, bo usycham z niezdecydowania, zawahania, niepewności, rozczarowania, nadmiaru obowiązków, tęsknoty i niewytłumaczalnego uszczerbku na psychice.
|
|
|
`Siedziała pod salą z nosem w książce zagłębiając się w dalsze miłosne sceny. Rozmyśla jak to by cudownie było gdyby ONA stała się główną bohaterką, a jej partnerem ON. Spędzali by popołudnia razem, przy ciepłej herbatce, rozmawiając o błahych sprawach. Potem szli by na długi spacer wokół stawu. Czekali by na zachód słońca by w jego blasku on nachylał się w jej stronę, by namiętnie i z uczuciem ją pocałować. Później w Jego objęciach wracałaby do domu, a przed samymi drzwiami słyszałaby słodkie 'Dobranoc Skarbie' obdarowane nieliczoną liczbą całusów.. I wtedy zadzwonił dzwonek ogłaszający koniec przerwy.
|
|
|
poszła w ich pamiętne miejsce. usiadła na pamiętnej ławce, a wspomnienia po raz kolejny rzuciły się jej na szyję. była cała roztrzęsiona. na twarzy, miała rozmazany tusz. w ręku trzymała, butelkę czerwonego wina. - tęskniłaś ? - usłyszała z oddali. obróciła się gwałtownie. stał. jak gdbyby, nigdy nic. wpadła w atak furii, rzuciła butelką o chodnik. wino spływało, po ulicy. podeszła do niego i wybuchając płaczem, niczym opętana, zaczęła okładać go rękami. - po co wracasz ?! po co ?! dlaczego znowu robisz mi to samo ?! nie chcę Cię widzieć, rozumiesz ?! nie chcę Cię widzieć ! opadła z sił. kucnęła i zwinęła się w kłębek. klęknął obok niej. przytulił, czule całując w policzek, wyszeptał, że to był ostatni raz, że to się nigdy więcej nie powtórzy. - naiwnie uwierzyła. po raz kolejny.
a nie powinna.
|
|
|
a jak odchodził to bolało? -nie kurwa, łaskotało i prosiło o więcej.
|
|
|
32. I wciąż ta cholerna pustka wewnątrz mnie - poczucie, że czegoś mi brak.
|
|
|
|