|
szaramyszz.moblo.pl
Czy ty myślisz że da się odkochać tak na zawołanie? Że wstanę i powiem głośno Już cię nie kocham i tak się stanie? Mylisz się i to jest kurwa najbardziej żałosne.
|
|
|
Czy ty myślisz, że da się odkochać tak na zawołanie?
Że wstanę i powiem głośno "Już cię nie kocham",
i tak się stanie? Mylisz się,
i to jest kurwa najbardziej żałosne.
|
|
|
- Czego się boisz ? - zapytał.
( W jednej chwili w głowie pojawiły się setki myśli:
boję się tego, że będę zwykłym szarym człowiekiem.
Tego, że nie spotkam osoby, która uczyni moje życie wyjątkowym.
Także tego, że nie będę w stanie dawać radości, osobom które kocham.
Boję się życia... Ale najbardziej boję się tego, że nigdy nie zrozumiesz, co chcę Ci powiedzieć,
że kocham Cię odkąd Cię poznałam, bo to jest dla mnie za trudne.)
- Boję się pająków - odpowiedziała.
|
|
|
Mam dość zaczynania od początku, znów muszę.
Znów powinnam. Jestem tym zmęczona. Zmęczona jestem dniem choć ledwo się zaczął.
Chciałabym już wieczór. Czekam.
Czekanie sprawia że możliwe że nie dostrzegę magii chwili obecnej.
Możliwe. Jestem na siebie zła. Zaczynam tak dzień, będąc zła.
Mam nadzieję, że skończę inaczej.
|
|
|
*A teraz będę żyła dla siebie, dla drzewa, dla chodnika i dla cegły, będę żyła chociażby dla podmuchu wiatru, będę żyła dla wszystkiego żeby tylko się nie poddać i przestać żyć dla siebie.*
|
|
|
Idąc jesienną aleją szukam ciebie, mój przyjacielu. Odszedłeś, bo byłeś słaby jak suchy liść. Dziś możemy dotknąć się naszymi pustymi duszami, obnażyć swe oszustwa i nasze wypalone sumienia. Już nikogo nie dręczą nasze mdłe spojrzenia. Dziś nareszcie jesteśmy sami w ten listopadowy wieczór. Idąc jesienną aleją szukam ciebie, mój przyjacielu. Chcę być tylko z tobą przez kilka małych chwil. Pomóż mi przywołać dawne lata, ożywić śpiących ludzi. Pomóż mi, pomóż mi pokonać smutek, który pozostał gdy nagle odszedłeś. Już nikogo nie dręczą nasze mdłe spojrzenia. Dziś wreszcie jesteśmy sami w ten listopadowy wieczór...Już nikogo nie dręczą nasze mdłe spojrzenia. Dziś jesteśmy wreszcie sami w ten listopadowy wieczór...
|
|
|
Ból istnienia jest do wytrzymania. Nie do wytrzymania jest ból nieistnienia.
|
|
|
oświadczysz mi się na cmentarzu i powiesz "tu zaczynamy, tu skończymy".
|
|
|
Jeżeli nie potrafisz zrozumieć mego milczenia nigdy nie zrozumiesz moich słów.
|
|
|
Podaj mi swą rękę bym umiała znaleźć drogę do szczęścia..
|
|
|
znów popełniam ten sam błąd. wchodzę w znane już bagno. znów jestem szczęśliwa.
|
|
|
` ale pewnego dnia powiedziała dość.
I już nigdy nie uzależni tak bardzo
wszystkiego od jednego człowieka.
|
|
|
i po zakończeniu tej całej akcji miłosnej
do wszystkich którzy chcieli z nią być powiedział :
-Jeśli kiedy kolwiek zobaczę lub ktoś mi powie ,
że z jej pięknych niebieskich oczu poleciała
choć jedna łza ''zabije'' !!
chociaż sam wiem ,że ją zraniłem ,
nie pozwolę nigdy więcej aby cierpiała !
a na pewno nie przez jakiegoś frajera
który nie potrafi okazywać miłości
takiej księżniczce jak ona ...
|
|
|
|