Chciałbym pomóc Jej w nas jeszcze uwierzyć i
zawsze być przy Niej i być potrzebny.
Rzeczywistość już mnie nie przeraża jak kiedyś, ale
bez Niej jestem pusty nawet gdy idę przed siebie
Początkowo wszyscy jesteśmy bezbronni, bezgranicznie ufni i pełni nadziei, póki nie nastąpi coś niezrozumiałego, kiedy wszystko się zmienia, wcześniej żyjemy otoczeniem dobrem tak czystym, że wręcz niezauważalnym, później przychodzą złe wieści.
Wchodzę na gg. Ty na nim już jesteś. Przez godzinę siedzę i piszę z znajomymi a w sercu mam nadzieje że napiszesz. Po pewnym czasie zmieniam słonko na niewidoczne zaraz po tym ty zchodzisz. Wtedy zastanawiam się w co ty grasz.