Po miesiącu milczenia.. po tym jak już się pogodzilam z porażką... piszesz i pytasz czy mały doszedł do domu... potem przepraszasz za to,że przeszkadzasz.. mówisz,że ja powiedziałam,że mi wszystko obojetne.. że przez Ciebie nie zostałam olana.. że żyje swoim życiem.. i Ty mi nie bedziesz w nim przeszkadzał... jeszcze miesiąc temu..pisałam sms za smsem.. a ty nic... nawet na pożegnalnego smsa mi nie odp. .. a teraz pytasz co miałeś odp. jak nie wiesz? - wystarczyło pow,że nie wiesz... - no i byś sapała.. - że niby jak ? - że się nie potrafie określić i w ogóle...nie byłoby taak? -no chyba nie..-jak to mówią...'kocha to poczeka'' - ale co to ma do tego? - poczeka... na konkretna odp. -ale Ty już odpuściłaś..ty podjelas decyzje...wiec co..- bo co miałam zrobić jak mnie tak zignorowałeś?
|