pije, słucham rapu, noszę dresy, jem fast-foody, trzymam z frajerami,
uciekam z domu, koncertuje, melanżuje i zgonuje. ale również zakładam szpilki,
kieckę, słucham popu czy soundtracku z filmów, oglądam romantyczne komedie,
często gotuje, chodzę na zakupy i rozmawiam z dziewczynami.
bez imprez mogę obejść się nawet pół roku, alkohol do szczęścia nie jest mi potrzebny
a pokój wciąż mam różowy. mimo wszystko - nie zmienisz mnie, nie teraz, nie na tym etapie.
|