Siedział z kumplami na przystanku. Ja akurat przechodziłam obok. Chciałam już być w domu. Przyśpieszyłam kroku. Wtedy On zaczął biec w moim kierunku. Udawałam, że go nie widzę. Złapał mnie za ramiona i zaczął coś mówić. Nie słuchałam Go. Po prostu przytuliłam się do Niego, a później przybliżyłam moje usta do Jego. Zaczęliśmy się całować. A Jego kumple? Zaczęli gwizdać i klaskać! Śmiałam się jak głupia, ale jednak wtulona w Niego.
Już kilku mężczyzn w jej życiu wyznało jej miłość. Różnie : słodkimi wyznaniami, oddaniem, czułymi gestami, czynami. Ale to on powiedział "Albo Ty, albo żadna inna" i to sprawiło, że jedynie jemu uwierzyła w stu procentach.
Na ekranie telefonu malutka koperta z napisem: Od: Frajer. Wciskam POKAŻ. treść: Miałaś się nie poddawać. Łzy stają mi w oczach. Rzut telefonem o ścianę. Chowam się do szafy. To koniec.