Wolałabym, żebyś w ogóle się nie odzywał,
niż robił to i okazywał mi jak bardzo jestem ci obojętna.
W sumie to już sama nie wiem co mówię.
Przecież kiedy się odezwałeś po dłuższej przerwie, myślałam,
że oszaleję ze szczęścia. I jak zwykle zniosłam to wszystko.
I kończąc rozmowę... z mojego szczęścia nie pozostało nic.
Chyba właśnie cię rozgryzłam. Chcesz, żebym cię znienawidziła.
Możesz sobie darować, bo to jest nierealne. \ b
|