Cały czas powtarzacie, że chcecie tylko mojego dobra; że nie chcecie, abym cierpiała. A mówiąc mi, że mam o Nim zapomnieć, bo wy uważacie, że On jest nieodpowiedni i nigdy nic z tego nie będzie, ranicie mnie najdotkliwiej.
Ja nie potrafię... Nie potrafię o nim zapomnieć. Mam to zrobić tylko dla tego, że wy uważacie, że On jest nieodpowiedni? A co z moimi uczuciami? Co z nimi, do cholery?! Czy one się dla was nie liczą?!