Podszedł do mnie i z jego ust padły te dwa słowa: Kocham cię. Spojrzeliśmy na siebie. Jego wzrok mnie onieśmielał. objął mnie i namiętnie się pocałowaliśmy a potem...... potem kumpela mnie obudziła, bo matematyczka skapła się, że śpię od 20min.
Nasz pocałunek po długim czasie. Nic nie czułam, zero mrowienia na ustach, zero tej miłości co kiedyś była między nami. i choć wmawiałam sobie że stoję objęta i się całuję z facetem, o którym marzyłam dniami i nocami to nic to nie dało. Nic...