Siedziałam na krzesełkach koło boiska. Śmiałyśmy się z kumpelami. Miałam zajebisty humor, do czasu, aż ujrzałam Ciebie. Szedłeś z kumplem, który niósł wodę. Natychmiast domyśliłam się, że skręcisz właśnie w bramę kierującą Cię na boisko. Wcześniej myślałam, że nie będziesz tu grał. Nie było Cię tu przecież długo. Rozmawiałam z koleżanką. Cały czas szturchała mnie i mówiła, że ciągle na mnie patrzysz. W końcu przemogłam się i odwróciłam głowę a twoją stronę. Ujrzałam Twoje niebieskie oczy wpatrzone w moje. Wiedziałam, że Ci na mnie zależy. Czułam to. Lecz wiedziałam też, e nigdy nie będziemy razem. Nie możemy. Nie jest nam to dane.
|