Wymarzyłam sobie Ciebie. Wyżądałam od Boga.
Zastawiłam za Ciebie wszystkie pozostałe szczęścia,
przekreśliłam pozostałe fantazje. Chciałam jedynie
Twojego oddechu na mojej skórze, smaku Twoich łez,
dźwięku Twojego śmiechu. Ciebie na dobre i na gorsze,
nawet kiedy świat się zawali, nawet jeśli piekło stanie
się jedyną prawdą. Ciebie zawsze, osiągalnie, pod moimi palcami.
Wymarzyłam sobie noce z Tobą, największe rozanielenie o drugiej
nad ranem. Wyśniłam wspólne dni, zapach gorącego kakao, bitwy na
poduszki bez poduszek, szaleństwa ze szczęścia, dzielenie się
wyśmienitym humorem, najpotężniejszym bólem. ;*
|