Wezmę jemiołę i niby przez przypadek zawieszę ją w barze, gdzie siadasz od czasy, gdy zerwała z Tobą dziewczyna. Usiądę obok i wskażę na jemiołę. A ty będziesz musiał mnie pocałować. Wtedy zrozumiesz, że ona jest nikim w porównaniu ze mną.
Drogi Mikołaju, wiem że nie istniejesz, ale mam jedno życzenie. Chcę go mieć przy sobie. Chcę aby mnie przytulał, całował, obejmował, muskał ustami moją szyję. Chcę jego. Tylko dla siebie. Więc teraz twoja kolej na spełnieni mojego marzenia.