Pierdolę to. Tyle Ci powiem, mój drogi Boże. Wiesz czego pragnę? Pragnę byś skończył moją mękę i zabrał mnie stąd. Tak. Tego naprawdę pragnę. Skończ moje cierpienie. Wiem, że najgorzej nie mam i są ludzie, którzy mają gorzej ode mnie, ale ja psychicznie nie daje już sobie rady. Spełnij choć jedną moją prośbe. Spełnij to. Proszę. Nie katuj mnie dłużej. Nie chce męczyć się dłużej na tym bezlitosnym świecie. Co ja niby tu mam? Gówno. Jedno wielkie gówno. Nikt płakać za mną nie będzie, więc zrób to. Teraz! Już! Natychmiast! Jeśli tego nie zrobisz, pomogę Ci w tym. I tak, to jest szantaż, mój drogi Boże. Więc czekam. Masz czas do końca dnia. Potem zaczynam działać. Dziękuję za wysłuchanie mojej prośby. Amen.
|