Gdyby ktoś rok temu powiedział, że właśnie tak będzie wyglądało moje życie w tym momencie to wyśmiałabym go. A teraz? Teraz jest dokładnie tak jak nie chciałabym żeby było, powoli, dzień po dniu tracę ważne dla mnie osoby a tym samym sens życia. Nie wiem co takiego robię źle, nikt nie próbuje mi tego wyjaśnić a ja już naprawdę tego nie rozumiem. To że nie paraduję z cyckami na wierzchu i prawie całkowicie odkrytym tyłkiem nie oznacza, że jestem inna czy nawet gorsza. Jestem sobą, lubię luźne bluzy, wytarte jeansy, włosy wiążę w kucyk, nie nakładam sobie tony tapety na twarz, a mimo wszystko tracę osoby, które twierdziły, że kochają mnie właśnie za to że jestem taka a nie inna, że mimo wszystko zawsze będą przy mnie bez względu na to jaka odległość nas dzieli. Jak widać każdy z nich kłamał, czuł satysfakcję z tego, że mnie niszczy. Ale wiem, że kiedyś przyjdzie taki dzień kiedy to właśnie od nich każdy się odsunie, pewnie przyjdą prosząc o wsparcie, ale będzie już zbyt późno./siwaa17
|