Tak, wiem, że powinnam się jakoś ustosunkować, ale szczerze powiem, że nie mam na to najmniejszej ochoty.
Dla pewnych wartości, ludzie zrobią wszystko. A ja nie mam zamiaru bawić się w naprawianie czegokolwiek, co w sposób rażący mnie nie dotyka.
Wiadamo, nie pasuje mi to. Ale poczekam, popatrzę. Może się jeszcze pośmieję. Całej energii w to nie bede wkładać, bo są rzeczy ważniejsze.
Do niektorych spraw trzeba dorosnąć. Jak na przykład do tego, żeby być sobą.
|