 |
- Czy to na prawdę zapachszczęścia?
- Czemu pytasz?
- Wiesz... ja nigdy go nie czułam, więc powiedz.
- Tak. właśnie tak pachnie szczęście
|
|
 |
- Czuję cię od środka.
- Skąd wiesz, że to ja?
- Bo jeszcze nigdy nie czułam takiego ciepła...
|
|
 |
- Powiedział ze napisze
- Że?
- Że kocha
- Ale on nie kocha
- Kocha ale nie mnie
|
|
 |
- Kocha mnie.
- Skąd ta pewność?
- Potrafi wyczuć mój smutek przez telefon.
|
|
 |
-Popełniłam błąd.
-Jaki?
-Zakochałam się.
|
|
 |
-21.17
-Jakaś wyjątkowa chwila?
-Tak, zaczynam życie od nowa
|
|
 |
- To nie jest chłopak dlaCiebie!
- Powiedz to mojemu sercu, tylko wiesz jest jeden problem.
- Jaki?
- Ono nikogo nie słucha.
|
|
 |
- Zrobić ci cos dojedzenia
- tak jego w sosie własnym
|
|
 |
- Serce zapie*rdala jakszalone...
- Jak to.?
- No kiedy na niego patrzę...
- To nie patrz.
- Kiedy nie mogę...
|
|
 |
- Usiłujesz powiedzieć, żejestem twoim ulubionym gatunkiem heroiny ?
- Tak, trafiłaś w samo sedno.
|
|
 |
- Widziałeś? To była ona!
- Twoja królewna?
- Właśnie!
- Sorry, stary. Ona już ma swoją koronę.
|
|
 |
Nie ma mnie dla nikogo.
- Nawet dla mnie?
- A jesteś nikim?
|
|
|
|