|
shiteyes.moblo.pl
Lubię dostawać kwiaty na przeprosiny ale przecież Ci tego nie powiem.
|
|
|
Lubię dostawać kwiaty na przeprosiny, ale przecież Ci tego nie powiem.
|
|
|
To boli, kiedyś blisko, teraz sobie obcy ludzie.
|
|
|
Nic nie poradzę na to, że gdy piszę z Tobą to dosłownie wszystko wokół traci sens i wyobrażam sobie Ciebie uśmiechającego się w ten mały ekranik, kiedy tylko usłyszysz tę głupią melodyjkę na znak wiadomości ode mnie.
|
|
|
kawy, herbaty, miłości? / ?
|
|
|
jaram się moim szlabanem na wychodzenie, i tak wychodzę
|
|
|
nic nie poradzę na to, że siatkówka życiem moim jest. nic nie poradzę na to, że czasem na gitarze brzdąkać chcę
|
|
|
głupiutkie dzieci, które myślą, że piwem/narkotykami i innymi używkami poradzą sobie ze złem tego świata
|
|
|
mam w dupie zdanie innych, którzy mnie nawet nie znają, a próbują oceniać
|
|
|
uwielbiam ten moment, gdy jestem chora, a On i tak bezkarnie mnie całuje
|
|
|
rozwalają mnie słiiit loffciane dzieci neo, które są "zakochane", a nawet nie wiedzą co to znaczy "kochać"
|
|
|
Było pochmurne popołudnie wzięłam do ręki słuchawki i postanowiłam iść na spacer. Podążyłam w stronę pobliskiego parku i usiadłam na jednej z ławek. Brakowało mi Ciebie, rodzice zawsze wszystko Nam komplikowali. Wsłuchałam się w tekst piosenki i zamknęłam oczy. Po chwili usłyszałam dziwnie znajomy śmiech, otworzyłam oczy i dostrzegłam jakąś laskę u Twojego boku. O dziwo nie wpadłam w histerie, wystukałam jedynie wiadomość "nie wspominałeś, że rodzice dali Ci jakąś sukę pod opiekę." Po jej przeczytaniu rozejrzałeś się dookoła i Twoje przerażone oczy zatrzymały się na mnie. Wstałam z miejsca i ruszyłam w stronę domu. Dostawałam coraz to więcej wiadomości od Ciebie, lecz zaśmiałam się tylko gorzko i wyrzuciłam kartę sim do śmieci. Dopiero wtedy zauważyłam łzy spływające po moim policzku. Odwróciłam się, lecz Ciebie nie było. Wówczas zaczęłam nowy etap w swoim życiu.
|
|
|
|