Wciąż się wyprowadzam stąd, wciąż tu wracam
Ten sam dom, ta sama brama, ten sam zasap
Ten sam mur, ten sam trzepak
Na nim tak samo umazany sadzą dzieciak
Znam te przelotki jak każdy stąd
Niejednemu uratowały dupę, ziom
Niejednemu odebrały wypłatę
Niefortunnie zajebany wlazł nie w tą bramę
Nieskrępowany, chciał oznaczyć teren
Miejscowy samiec alfa zajął się jego piterem
Za długo się nie szarpał, za długo się nie bronił
Chuj wie, czy w ogóle ktoś by zapłakał po nim
|