Wracała w nocy do domu , zawsze pijana , mijała pijanych kolesi widdząc jak oblatują ją wzrokiem nie obchodzilo ją to , właściwie nic ja juz nie obchodziło , miała dość , piła zeby zapomnieć. Żeby zapomnieć o sprawach o ktorych nie mogła porozmawiać z nikim , bo nikt nie rozumiał ani jej ani jej spraw . Była sama z tym całym niepoukładanym burdelem uczuć i myśli . Czasem myślala że jest nadzieja na lepsze jutro , ale po chwili nadzieja mijała bo i tak nie miała sensu . Udawała szczęsliwą tak znakomicie , że nikt nie zdołał zauważyć jak bardzo jest jej ciężko. w myślach zabiła już setki ludzi którzy nie tolerując jej za to że jest sobą i nie wstydzi sie swojego stylu ani tego ze jest beszczelna i arogancka , traktowali ja jak odludka . Sądziła ,że życie to jedna wielka kupa gówna. Do czasu do kiedy poznała Jego , on zmienił jej życie tak bardzo że zaczęła się uśmiechać , nawet miejac chorą matke , siostre na cmentarzu , ojca pijaka i brata najwiekszego ćpuna w mieście.
|