Tęsknię, by zerżnąć się na zgodę. Ostrzej niż zawsze, pikantniej niż codzienność. Mniej uczuć, więcej pożądania. Klepiąc w tyłek, rzucać z łóżka na kanapę. Podduszać, ciągnąć za włosy. Kazać być jej głośniej, docisnąć ją do ściany. I nagle być namiętny. Napalony, wpatrzony w Ciebie. Cieszyć się każdą chwilą razem.
|