 |
samciia dodano: 29 października 2011 |
|
Bądź silna, wytycz granice, nie ufaj ludziom, bo i tak cię wykorzystają, kiedy tylko odkryją twoją słabość. Nie płacz. Płacz czyni cię bezbronną i nieodporną na ciosy. Tracisz wyrazistość. Nie okazuj złości. Przez złość przemawia bezsilność. Nie bądź zbyt wylewna, radosna, entuzjastyczna, bo kiedy spadniesz, bardziej zaboli. A zatem graj. Tylko gra sprawi, że zachowasz siebie.
|
|
 |
samciia dodano: 29 października 2011 |
|
Dawaj niewiele, a potem ignoruj. Flirtuj, a potem trzymaj dystans
|
|
 |
samciia dodano: 29 października 2011 |
|
Prosto w oczy słodkie słowa, w plecy metalowe pręty.
|
|
 |
samciia dodano: 29 października 2011 |
|
Przyglądając się Tobie mówię: To już nie ten człowiek.
|
|
 |
samciia dodano: 29 października 2011 |
|
Ze mną albo przeciwko mnie, wybieraj.
|
|
 |
samciia dodano: 29 października 2011 |
|
Ten, kto wraca, jest zawsze kimś innym niż ten, który odszedł.
|
|
 |
samciia dodano: 29 października 2011 |
|
Otworzyć się. Rozmawiać. Pozytywny program. Prosty i pozytywny. Kontaktować się. Mówić, zacisnąć zęby. Po coś tutaj jestem. W sobie nie znajdę odpowiedzi. Nie.
|
|
 |
samciia dodano: 29 października 2011 |
|
Zasada numer jeden baw się nimi bo oni bawią się tobą.
|
|
 |
samciia dodano: 29 października 2011 |
|
zapalić fajke, popić piwem, pierdolić wszystko.
|
|
samciia dodał komentarz: |
27 października 2011 |
 |
samciia dodano: 27 października 2011 |
|
Normalnie nie zachwiana, chociaż dzisiaj ma doła. Jest taka sentymentalna, ciężko jej się z tym uporać. Czuje, że straciła sens, choć myślała, że jest silna. Wylewa sporo łez, bo wie, że nie zasłużyła na taki cios jakim był kres tego czym żyła i przypomina sobie chwile z eks, gdy z nim była.
|
|
 |
samciia dodano: 27 października 2011 |
|
Zaproponował spacer. Mieli iść nie daleko, ale płynęli w rozmowie tak że szli równo z rzeką i zanim się spostrzegli byli gdzieś, gdzie nie wiedzą, a żeby nie iść dalej usiedli na zimny beton. Ludzie tam nie chodzili, choć widok był piękny. Po drugiej stronie światła odbijali się od rzeki. Powoli się zbliżał, jego serce biło lekko, ale jej biło jakby zaraz miało złamać żebro. Pocałowali się, a potem zapłonął w nich ogień. Podniecenie zjadło lęk, czuła że oprzeć się nie może.
|
|
|
|