 |
|
Podejmuje więc wędrówkę moich dłoni, ust, języka. Słysze jego jęk, a potem mój własny, równie bolesny. Wstrzymujemy oddechy, on gładzi mnie po włosach, przyciaga do siebie bliżej i bliżej.
|
|
 |
|
Mierzymy sie spojrzeniami, niepewnie gładzi mnie po policzku.
|
|
 |
|
Kładzie dłonie na moich włosach, niezdecydowany, czy odepchnąć mnie, czy przyciągnąć.
|
|
 |
|
Wiem, że nie pozwolę mu wyjść stąd, dopóki nie będe go miała.
|
|
 |
|
Mierzymy sie spojrzeniami jak dwoje kiepskich aktorów, którzy za wszelka cene rozgrywaja spektakl, chociaż nie mają żadnej pobliczności. Nasze role sa takie proste.
|
|
 |
|
Sprawiał, że traciłam zainteresowanie wszystkim innym.
|
|
 |
|
Zatapiałam się we własnych myślach, dalej i dalej.
|
|
 |
|
Całowałam go spragnionymi ustami głęboko, niemal boleśnie.
|
|
 |
|
Należała do tej kategorii kobiet, które raz widziane, zostawiają w pamięci ślad.
|
|
 |
|
Nie ma nic okropniejszego niż wulgarne zaczepki ze strony nieatrakcyjnych mężczyzn.
|
|
 |
|
Co gorsza, uświadomiłam sobie, że kiedy on tak cierpi, ja też cierpię.
|
|
 |
|
Zaczęłam się uśmiechać, ale jakoś bez przekonania
|
|
|
|