 |
on i ona - ogień i woda, choć się różnią, są razem bo łączy ich miłość ;* '
|
|
 |
gdy dwa ciała złączyły się w jedno, ujrzeli to , czego wcześniej nie widzieli ;*.
|
|
 |
bejbe , przy tobie tracę panowanie, tracę kontrolę ; *
|
|
 |
Czy chcesz usunąć wszystkie rzeczy związane z tym Panem ? tak/nie . Długa pauza. bardzo długa. Kursor myszki kieruję się na ikonkę TAK. zamykam oczy. przyciskam palec wskazujący do lewej obudowy myszki. otwieram oczy. atakuje mnie informacja " Usunięto. Życzymy powodzenia w dalszym życiu". Przegląd foldery : album - pusty, rozmowy - zniknęły, piosenki przypominające o nim - wykastrowane. wyłączam komputer.
|
|
 |
Co było dla mnie najdziwniejsze ? Że jak byliśmy w grupie to mnie nie znałeś, a dziwnym trafem przypomniałeś sobie o mnie jak się okazało, że zostaliśmy sam na sam. / scheu
|
|
 |
- ' Życie jest pojebane ' - stwierdziłam. - Mogę się założyć, że jeszcze dziś powiesz, że jest wyjątkowe. - Tak ? To daj mi powód. I wtedy mnie przytulił. Delikatnie przejechał ręką po moim ciele, głęboko spoglądając w oczy. - Nie powiem Ci, że jesteś wyjątkowa i najwspanialsza, bo to banalne. Dam Ci jedynie klucz do mojego serca, zamieszkaj w nim na stałe. A numer domu możesz sobie wybrać. Proponuję 26. - Dlaczego akurat taki numer? - Bo to właśnie dziś zaczął się nasz związek. Pocałował mnie namiętnie i szepnął słodkie "kocham Cię". Odpowiedziałam - Wiesz co ? Życie jest wyjątkowe, ale to tylko dlatego, że tacy ludzie jak ty, jeszcze chodzą po tej ziemi. / scheu
|
|
 |
Chciałam Ci wysłać głupie 'cześć.' i pisząc 'c' myślałam - zaryzykuję. Pisząc 'z' - a co jeśli nie odpisze? Pisząc 'e' - może sam się odezwie? Pisząc 'ś' - a co jeśli coś się z nim nie stało i nie może napisać? Pisząc 'ć' - ale przecież wczoraj widziałam go na dworze. Pisząc '.' - no tak, pewnie zachorował na 'mam_na_nią_wyjebane'. W końcu nie napisałam. / scheu
|
|
 |
Kocham ten pamiętny dzień, kiedy mama wtargnęła do pokoju by oznajmić mi, że mój chłopak oszalał. Kiedy spytałam, co zrobił, kazała wyjrzeć mi przez okno. Na bocznej ścianie bloku naprzeciwko namalował "KOCHAM CIĘ SŁODZIAKU" , a na pytanie "gdzie on teraz jest?", usłyszałam odpowiedź - na komisariacie policji, będzie miał mandat, podobno jak policjant do niego podszedł, to martwił się tym, że nie skończy pisać wyrazu "słodziaku" i za każdą minutę kazał sobie naliczać coraz większą grzywną.. Nastała cisza. Wtedy mama mnie szturchnęła, zaśmiała się i powiedziała - no kochanie, też chciałabym mieć takiego mężczyznę. / scheu
|
|
 |
- Proszę, ten pierścionek jest dla Ciebie. - Ale wiesz przecież, że mi nie potrzebne są żadne prezenty, aby wiedzieć, że mnie kochasz. - Proszę, zajrzyj co jest na nim wygraderowane. - Dzisiejsza data? Dlaczego? - Wybacz, to koniec naszego związku. Stałam wpatrzona w pierścionek i datę, która była na nim umieszczona. Milczałam, czułam jak serce mówi 'dość' i rozdziera się na kawałki. Rozpłakałam się jak małe dziecko... - Powiedz mi tylko po co ten jebany prezent, czułe słówka i przede wszystkim obietnice?! Nie kochasz już mnie? - Ale zobacz, co napisane jest na drugiej stronie... 'Kotku, to było najpiękniejsze co mnie spotkało'. - O co chodzi? - Widziałem ból w twoich oczach, widziałem ten strach. Nikt nigdy nie pokazał mi tak, jak ty, że mnie kocha. - A więc to był żart? - Tak, ale teraz wiem, że Twoja miłość do mnie żartem nie jest. - Boże, głupku! Jak ja Cię kocham! - rzuciłam mu się w ramiona. / scheu
|
|
 |
Nikt nie dawał nam szansy,bo przecież paliłeś, piłeś, ćpałeś, co 2 dni do domu przywoziła cię policja, a twój tato klepał cię po ramieniu mówiąc ' ty jebany skurwysynie, widzisz co robisz z naszą rodziną?', ale mnie od zawsze cholernie pociągali tacy jak ty. Szeroka bluza, skejty, kaptur na głowie, papieros w lewej ręce, a piwo w drugiej. I stało się, tak cholernie mi się podobałeś, jak małej dziewczynce lalka na wystawie sklepu z zabawkami. I nie,nie żałuję, że Cię poznałam, bo uświadomiłeś mi, jak nieobliczalny może być los, bardziej niż twój tato, który zabił twoją matkę. I mimo tego, że między nami nie wyszło, stałeś się moim przyjacielem, który nie mówi ciągle 'będzie dobrze', ale mówi 'mała, znam ten ból, pomogę Ci przez to przejść, razem pokonamy wszystkie przeciwności losu'. / scheu
|
|
 |
- Boże, mamo, muszę się komuś wygadać, wysłuchasz mnie? - Jasne, mów kochanie. - Pokłóciłam się dzisiaj z Nim, powiedziałam w nerwach, czego oczywiście bardzo żałuję, że żyłoby mi się lepiej, jakby go nie było, jakby nie istniał. Mam takie cholerne wyrzuty sumienia.. Płakałam, a mama patrzyła mi w oczy i milczała. Po chwili się odezwała. - Kochasz go? - No jasne, że tak. - odpowiedziałam bez chwili zastanowienia. - To idź do Niego, zanim będzie za późno. - mama pogłaskała mnie po twarzy ocierając przy tym łzy. Właśnie, zanim będzie za późno. Teraz mogłam tylko codziennie odwiedzać go na cmentarzu, zapalać znicze na jego grobie i pluć sobie w twarz, że powiedziałam tyle słów za dużo. Przecież wiedziałam, że tak naprawdę był jeszcze małym chłopcem, który każde takie słowo brał do siebie. Nie zdążyłam go przeprosić, rzucił się pod pociąg. Kiedyś mnie zapewnił, że zrobiłby dla mnie wszystko, i to była prawda. Mam tą jebaną nauczkę, że milczenie jest złotem. / scheu
|
|
 |
- Jaki masz kod zapezpieczający w telefonie? - Mało skomplikowany, zwrot do niego. - Jaki? - TE. - Co to znaczy? - To mój ulubiony skrót od słowa... TęskniE. - Ale przecież T.E. to jego inicjały. - Widzisz jak się zgadza? Cholernie TE za T.E. / scheu
|
|
|
|