|
ruuuda17.moblo.pl
I każdego dnia wmawiam sobie że jestem zadowolona z samotności. Wbijam to do głupiego rozumu tak by moja podświadomość doszczętnie zrozumiała. Przecież żaden z nich nie
|
|
|
I każdego dnia wmawiam sobie, że jestem zadowolona z samotności. Wbijam to do głupiego rozumu tak, by moja podświadomość doszczętnie zrozumiała. Przecież żaden z nich nie był, ani nie jest wart ryzyka zakochania. a On? On był po prostu jednym pieprzonym wyjątkiem, któremu pozwoliłam się zniszczyć. nic więcej.
|
|
|
nie możesz się poddać, naćpać, napić, zapalić i iść spać. musisz skopać życie po dupie i pokazać kto tu rządzi.
|
|
|
Był powodem do mojego codziennego wstawania z łóżka. To na jego widok, moje serce zamieniało się w wirującą pralkę. To on, najpiękniej na świecie mówił, jak bardzo boi się miłości. To właśnie, on był autorem każdego mojego uśmiechu. To dzięki niemu potrafiłam doceniać, to co miałam. Był całym moim szczęściem. Wszystkim, tym co miałam. Pisząc, to z pewnej perspektywy czasowej, z uśmiechem na twarzy, dochodzę do wniosku, że jest mi żal to wszystko pisać w czasie przeszłym, a nie teraźniejszym.
|
|
|
Dopiero, gdy skona ostatni motyl w brzuchu i żadna łza nie narodzi się w oczach... Dopiero, wtedy będę miała pewność, że przestałam Cię kochać.
|
|
|
Oto ogromne 'fuck you!' za telefony, na które czekałam; randki, na które liczyłam; miłość, której chciałam; łzy, które wypłakałam i serce, które złamałeś. Dupek.
|
|
|
wiesz? ona Cię kochała. byłeś dla niej numerem jeden, tym cholernym oczkiem w głowie. Jej chłopczykiem bez wad, za którego oddałaby życie. Jednak idealny chłopczyk okazał się fałszywym dupkiem. Który korzystając z pierwszej lepszej okazji poszedł do innej, nie zastanawiając się nad tym, co ona będzie czuła, że ból wyżre wnętrze jej serca. A ona, ona myślała, że to wszystko przez nią.
|
|
|
Nie lubię tego paraliżującego uczucia, które dopada mnie w najmniej spodziewanych momentach. Tej nieogarniętej pustki, tęsknoty połączonej z żalem.
|
|
|
Miałeś ją na wyciągniecie ręki, nawet za bardzo nie musiałeś się starać, wystarczyło byś ją troszeczkę pokochał i pokazał ze jest dla Ciebie wszystkim.
|
|
|
Nienawidzę Cię za wszystko. Za to że dałeś mi tą cholerną nadzieje z której i tak nic nie wyszło. Za nieprzespane noce i litry połykanych łez. Nienawidzę Cię za wiele rzeczy a przede wszystkim za to że mimo tego jak doskonale Cię znam wciąż Cię kocham czując się z tym żałośnie.
|
|
|
Podobno fizycznie uzależniamy się dwa tygodnie. Ty miałeś na to dwadzieścia. Być może uzależniłeś się ode mnie a ona niczym niquitin pomogła Ci zapomnieć. Masz racje, to najlepsze wyjście, ale zapomniałeś o jednym: ja tak nie potrafię.
|
|
|
Pierdolę to, czy żyję czy istnieję tak samo jak to czy po lewej stronie mam mięsień czy serce. Mam wyjebane na to, gdzie tkwi w tym wszystkim sens i chuj mnie obchodzi, że nie powinnam przeklinać. Jebie mnie to, co mówią inni i właściwie tylko Ciebie nie udało mi się nadal olać.
|
|
|
Przypomnę Ci jak dwa miesiące po naszym rozstaniu spotkaliśmy się, jak rozmawiałeś z moją najlepszą przyjaciółką podczas gdy mi pękało serce...pamiętam wszystko, każdy mój krok i to ciągłe powtarzanie 'nie patrz na niego'.. Na koniec opowiem Ci o każdej z moich nieprzespanych nocy, ponieważ każda z nich była inna, każdej zmieniałam swoje podejście, planowałam szczęśliwe zakończenia lub próbowałam zapomnieć. Prawie bym zapomniała. Dodam jeszcze po kropce, że zabijałeś we mnie resztki życia, na nowo robiąc mi nadzieję, pisząc, że kochasz, a później wycofując się z tego. Ty będziesz chciał się wytłumaczyć, albo chociaż przeprosić, ale ja Ci na to nie pozwolę, tego dnia zamknę dzisiejszą teraźniejszość i będę szczęśliwa już zawsze.
|
|
|
|