|
rudax3.moblo.pl
jak wyglądam? wiesz jak mówią. gówna pudrem nie zakryjesz...
|
|
|
- jak wyglądam?
- wiesz jak mówią. gówna pudrem nie zakryjesz...
|
|
|
Komplikujesz mi życie, wiesz ?
|
|
|
na twoim punkcie, że nie poradzę sobie bez ciebie, że nie pozwolę ci odejść, że wybaczę ci wszytko, że nie umiem być na ciebie zła, że uwielbiam twoje brązowe oczy, uśmiech, łaskotki na brzuchu, jak mówisz mi "Kocham Cię", że chodź jesteśmy ze sobą osiem miesięcy dalej kurwa czekam na głupiego buziaka na gg albo w sms, że nienawidzę jak piszesz z inna, i jestem zazdrosna o każda dziunie, że uwielbiam jak całujesz mnie w czoło żebym już nie była zła, że uwielbiam się przytulać do twojej klaty, że uwielbiam jak mnie trzymasz za rękę i KURWA MAĆ NO NIE ODBIERAJ MI TEGO !
|
|
|
Głupia kretynka z chorym przewrażliwieniem na Twoim punkcie..
|
|
|
no popatrz jak mi zjechałeś psychikę .
|
|
|
` a wiesz co było moim największym marzeniem 31 grudnia? Byś był obok. Byś ten dzień spędził ze mną i moimi przyjaciółmi. Byśmy się dobrze bawili, śmiali, pili, tańczyli, rozmawiali, przytulali, byś w ten dzień powiedział mi że mnie kochasz, bo przecież "jaki sylwester taki cały rok". Ale Ciebie nie było
|
|
|
Nie jestem uzależniona od alkoholu ,tylko od szczęścia , a to że alkohol daje szczęście to już zupełnie inna sprawa
|
|
|
Pijąc 3 piwo z kolei i kończąc już ostatniego papierosa myślę, że chyba potrafię żyć bez Ciebie. Trochę promili i wszystko stało się piękniejsze.
|
|
|
Pachniesz nałogiem. Czekoladą. Namiętnym pocałunkiem, nielegalnym trunkiem, perfekcyjnie skręconą marihuaną z haszem, deszczem dudniącym w blaszane poddasze, trampkami z conversu i ucieczką z domu, o której lepiej nie mówić. Nikomu. Papierosem w ustach, ponętnymi ustami. Łąką. Kobietą. Niczyimi kobietami. Poezją, podnieceniem, oddechem, nagością? Pachniesz wolnością - wolną miłością.
|
|
|
Wyszła ze szkoły wiążąc jeszcze szalik. Kiedy dochodziła do furtki, zauważyła, że stoi z kumplami. Trzymał w dłoni śnieżkę i momentalnie uśmiechnął się na jej widok. "Nie waż się!" Krzyknęła w jego stronę. "Bo co?" Zapytał z szelmowskim uśmiechem. Złapał ją i przyciągnął do siebie tak blisko, że wymieniali oddechy. "Proszę?" Zrobiła smutną minę. Już myślała, że ją pocałuje, gdy nagle znalazła się na ziemi, ze śniegiem na twarzy. Było cholernie zimno! Usiadł na niej okrakiem i śmiał się w najlepsze. "Złaź ze mnie!" Warknęła. "Oj, nie denerwuj się tak. Złość piękności szkodzi." Wciąż się śmiał. "A jak zachoruję?" Zapytała smutno. Spoważniał i powiedział cichutko: "To będę Twoim osobistym lekarzem." Nachylił się do pocałunku. Jakie było jego zdziwienie, gdy na ustach poczuł zimy śnieg. Zwaliłam go z siebie i pognałam pędem do samochodu. Spojrzał na mnie wnerwiony i pogroził palcem. Wysłałam mu buziaka. We wstecznym lusterku widziałam, jak się śmiał.
|
|
|
Przychodzi taki moment, że zaczynasz potrzebować mężczyzny, nie chłopca .
|
|
|
Pokłóciłam się ze szczęściem, nadzieję kopnęłam w dupę, miłość wyzwałam od szmat, a ze smutkiem piję wódkę.
|
|
|
|