bierzesz głęboki oddech, jeszcze tylko łyk wody, do uszu wkładasz słuchawki i nakrywasz się kołdrą, słyszysz te wersy, której opisują to co czujesz, myślisz, o nim, zaczynasz tęsknić, wspomnienia wypełniają teraz twoje myśli, nie wytrzymujesz, wybuchasz płaczeem, jeszcze tylko krótka modlitwa, by Bóg Ci go oddał i znów kolejna partia łez, już sobie nie radzisz powieki same lgną, by je zamknąć, dłonie wciąć tęsknią, za jego dłońmi, ustom brakuję ciepła jego ust, a serca już umiera.
|