Podobały mi się nasze rozmowy. Raz promieniowały obustronną radością, innym razem trzeba było ostrożnie wymawiać słowa, bo cała rozmowa tak przepełniona złością, że miało się wrażenie chodzenia po polu minowym. Kolejnym razem nikt nikogo nie rozumiał, choć oboje myśleliśmy o tym samym. Ale uwielbiałam z tobą rozmawiać. Uwielbiałam tą palpitacje serca, która mi przy tym towarzyszyły. Uwielbiałam też kiedy się na mnie złościłeś i udawałeś obrażonego. Bo wtedy wiedziałam, że tylko udajesz. A teraz?. Teraz nie ma rozmów.
|