 |
rozdartaksiezniczka.moblo.pl
znów czuję się sama obok mnie nie stoi nikt. przywykłam.
|
|
 |
znów czuję się sama, obok mnie nie stoi nikt. przywykłam.
|
|
 |
Jest nas troje: ja, sama, ze sobą.
|
|
 |
od tamtego dnia zaczęła bać się szczęścia. nie troszeczkę, nie odrobinkę. panicznie bała się tego przenikającego do wnętrza uczucia.
|
|
 |
"jest we mnie teraz coś, co w każdej chwili może wybuchnąć łzami"
|
|
 |
"Kto uratuje ją od miłość tej bez wzajemności... Kto uratuje ją o miłości tej i samotności..."
|
|
 |
Zaśnieżonym parkiem wracałam do przeszłości, potykając się o teraźniejszość, lądowałam w ramionach przyszłości. Zbyt dużo myśli, by je spisać. .
|
|
 |
Siedząc na parapecie bawiła się końcami włosów wyobrażając sobie ze znów jest mała dziewczynka , do której uśmiecha się słonce a księżyc śpiewa kołysankę
|
|
 |
A za oknem znów po prostu smutny świat.
|
|
 |
a jeśli kiedyś zobaczysz jakiegoś wariata siedzącego na ławce i bazgrzącego coś na kartce, nie bój się podejść i powiedzieć cześć- może to będę ja..
|
|
 |
najgorsze, są chwilę, gdy przestajesz być silny. kiedy rozumiesz, że nie masz szans zwyciężyć, chociaż do tej pory byłeś przekonany, że Ci się uda. gdy siedząc na parapecie, z papierosem w ręku, patrząc na krople deszczu delikatnie uderzające w okno, zdajesz sobie sprawę, że nie masz nic. gdy każda piosenka przypomina, Ci o tym, że do niczego nie dążysz. najgorsze, są chwilę, kiedy wolisz, umrzeć, niż żyć.
|
|
 |
- Robię sałatkę szczęśliwego życia... Pomożesz? - Jasne. - Ok to czytaj przepis... - Szczypta przyjaźni, pół miski szczęścia, łyżeczkę atrakcyjności, odrobinę zdrowia, i ile chcesz miłości. - mam nadzieje że sie uda.. W tej chwili dziewczyna przypadkowo pchneła miskę na ziem. - Widzisz nigdy się nie udaje.
|
|
 |
Usiadłam i płakałam. I to nie jest wstęp do kolejnej książki. Ja płakałam po prostu, nie na cele autora. Uświadomiłam sobie, że jestem tak bezgranicznie głupia, że sam fakt mojego istnienia już jest zaskakujący . Gdy miałam szansę, to jej nie wykorzystałam. Teraz, gdy tak bardzo go potrzebuję jest już za późno. I bzdury mówią ci, którzy twierdzą, że na nic nigdy nie jest za późno, bo ja wiem, że tak właśnie jest. I nie wrócą tego żadne czcze słowa. Cholernie przykra sprawa. Usiadłam i płakałam. Może nie tyle nad sobą, ile z własnej bezsilności. Bo to chyba właśnie bezsilność niszczy resztki nadziei. Zostaje pustka, której już nie da się zapełnić. Już nie.
|
|
|
|