poznaliśmy się przez przypadek, poszliśmy na piwo i się zaczęło...gdy miałeś już jechać do domu zacząłeś mnie całować, nie potrafiłam ci się oprzeć...spotkaliśmy się jeszcze kilka razy...ostatnio się pokłóciliśmy nie pisaliśmy nie rozmawialiśmy...zero kontaktu, aż nagle zadzwoniłeś i zacząłeś tą swoja słodka gadkę mówiłeś ze tęsknisz że musimy się spotkać...zgodziłam się...nie przyjechałeś zacząłeś się tłumaczyć ze kuzyn jest u ciebie itp...no trudno ja cie o spotkanie prosić nie będę
|