|
roozowamambaa.moblo.pl
stroję się dłużej niż zwykle. włosy wiąże w nienaganny warkoczyk na nogi zakładam cienkie czarne rajstopy wciskam się w czarną spódniczkę przez głowę już wciągam bl
|
|
|
stroję się dłużej niż zwykle. włosy wiąże w nienaganny warkoczyk, na nogi zakładam cienkie, czarne rajstopy, wciskam się w czarną spódniczkę, przez głowę już wciągam bluzkę w kwiatki i narzucam na ramiona czarny sweterek. przejeżdżam tuszem po rzęsach, delikatny róż ląduje na policzkach, usta przeciągam jasno-różowym błyszczykiem. dziś czwartek. w czwartki mijamy się na schodach między I a II piętrem.
|
|
|
Siedziała na matmie. Pani kreśliła jakieś wzory na tablicy. W pewnym momencie ktoś zapukał do drzwi. Wszedł On. Przeszły ją dreszcze, szybko odwróciła wzrok. "Pani z biologii prosi Cię na chwile do sali 24" - powiedział w jej stronę. Jak gdyby nigdy nic wstała i wyszła z klasy, kierując się do sali 24. "Ekhem.." - usłyszała. "Co?! Daj mi spokój..." - odparsknęła wchodząc po schodach. "Nie wiem czy wiesz, ale babka z bioli nie chciała nic od Ciebie" - zaśmiał się ironicznie. - "Chciałem Cie tylko zobaczyć." "Jesteś kretynem!" - rzuciła w jego stronę i wróciła na matme. "I tak mnie kochasz" - usłyszała zza pleców. Już nic nie odpowiedziała. Pomyslała tylko: "tak.. wiem."
|
|
|
Kochane "koleżanki" opowiadając o mym zacnym życiu za moimi plecami łaskawie nie dodawajcie wymyślonych przez siebie szczegółów.Moje życie jest na tyle zajebiste że nie trzeba go ubarwiać.
|
|
|
Więc patrz, bo właśnie idę dać sobie radę .
|
|
|
Stajesz przed lustrem, patrzysz sobie w oczy i wiesz, że masz gdzieś w środku promyk nadziei na ''lepsze'' jutro. choć dla ciebie dzień ''lepszy'' to ten bez uronienia ani jednej łzy, a niestety ostatnio bywa tak, że ronisz je codziennie.
|
|
|
Codziennie tęsknie za Tobą po raz ostatni
|
|
|
naucz mnie kochać, bo cierpieć już potrafię..
|
|
|
byliśmy na tej samej imprezie. około pierwszej kumpel uniósł w górę pustą butelkę po piwie. - gramy, pytanie albo wyzwanie! - zagaił. usiedliśmy w niedbałym kręgu, kolejne osoby zaczynały kręcenie. w końcu szkło trafiło w Jego dłoń, a kręcąca się butelka w końcu zatrzymała się wskazując na mnie. - wyzwanie. - wymamrotałam. uśmiechnął się do mnie, na co serce zabiło zdecydowanie za szybko. tak dawno tego nie robił. - pocałuj mnie. - polecił mi na co zareagowałam krótkim lękiem. zbliżyłam się do Niego i połączyłam nasze wargi w całość na dobrą minutę, delektując się na powrót Jego bliskością. wróciłam na swoje miejsce i zakręciłam niedbale, przyjmując współczujące spojrzenia znajomych, którzy doskonale wiedzieli jak bolało mnie rozstanie. butelka wykonała ostatni obrót i zatrzymała się, na Nim. - pytanie. - podrapał się po karku. przełknęłam ślinę. - kochasz mnie jeszcze? - wybełkotałam. - jak wariat. - odpowiedział po czym otworzył ramiona ze świadomością, że zaraz się w nich znajdę.
|
|
|
bądź moim przyjacielem. bo nie wiem czy wiesz, ale przyjaciół kocham najbardziej.
|
|
|
była tak niezwykła, że kochała kogoś, kogo nigdy nie było.
|
|
|
- szarpie mnie za ramię odwracając ku sobie. mocno wciągając zapach nosem przyciąga mnie do swojego torsu. gwałtownie całuje witając się po chwili krótkim 'tęskniłem'. wolną ręką zahacza niby przypadkiem o tyłek przechodzącej właśnie dziewczyny pogwizdując cicho. obejmuje mnie za ramię z pytaniem gdzie mam lekcje. jest skurwysynem, który wyrywa notorycznie inną laskę i zapewne z niejedną się przelizał. tylko wiesz? mam tą cholerną świadomość, że gdybym odeszła, On nie dałby sobie rady z ogarnieniem życia. dlatego zostaję, choć każdy uważa to za chore.
|
|
|
Pokaż, że jesteś silniejsza od problemów, mała .
|
|
|
|