|
to, że nie wypominam, nie znaczy, że nie pamiętam.
|
|
|
Ona nie przypominała podręcznikowego bóstwa, nieziemskiej bogini, muzy wielkich artystów, co jednym spojrzeniem darowuje natchnienie. Nie była podobna do nocy gwieździstej ani dnia soczystego. Nie była ideałem. Nie przypominała niczego, co piękne. Mówiła, że nie okazuje uczuć, ale robiła to mówiąc o nich. Próbowała być egoistką, bezskutecznie. Żyła po swojemu i chciała kogoś, kto będzie miał swój świat i znajdzie w nim dla niej miejsce. Nie chciała wiele, chciała jedynie mieć wszystko. Nie chciała podbić świata, tylko by ktoś go podbił dla niej, owinął w wielką czerwoną kokardę i dał jej w prezencie. Chciała spokojnego życia, w którym bez przerwy będzie się coś działo. Chciała żyć długo, ale nie dożyć starości. Umrzeć po cichu, ale żeby każdy o tym wiedział.
|
|
|
Udaję radość, której we mnie nie ma, ukrywam smutek, żeby nie martwić tych, którzy mnie kochają i troszczą się o mnie. Niedawno myślałam o samobójstwie. Nocą, przed zaśnięciem, odbywam ze sobą długie rozmowy, staram się odegnać złe myśli, bo byłaby to niewdzięczność wobec wszystkich, ucieczka, jeszcze jedna tragedia na tym i tak już pełnym nieszczęść świecie.♥
|
|
|
Maluję na czerwono paznokcie, ubieram sexowną bluzkę, eye-liner`em podkreślam oczy. Mam gdzieś szkolne zasady. Bo wiem, że gdy tak wyglądam, to nie możesz oderwać wzroku. Zapamiętaj kochanie: ja jestem kocicą, ty moim śniadaniem.
|
|
|
I znowu rodzi się ta pieprzona potrzeba bycia z kimś, bo samemu nie daję się rady..
|
|
|
daj mi trochę miłości. może być w tej małej, błękitnej miseczce, która stoi na półce w kuchni.
|
|
|
nie uśmiechaj się do mnie w ten sposób. nie teraz, kiedy mam świadomość, że już nigdy nie będziesz mój, a ja nigdy nie będę mogła dobrowolnie, tego uśmiechu odwzajemniać, zupełnie przypadkowo, wpatrując, się zachłannie w twoje oczy.
|
|
|
Czasem chciałabym umieć być suką, wszystko, co było puścić z dymem, pierdolić cały ten sentyment.
|
|
|
Kiedyś byłam rozsądna...BYŁAM CHOLERNĄ PIEPRZONĄ ROZSĄDNA DZIEWCZYNĄ!! A potem...poznałam Ciebie.
|
|
|
Tyle radości może dać ci jedna chwila Ta jedna chwila, która cementuje przyjaźń Inna z kolei zniszczy nagle coś trwałego I pogrąży cię szybko w monotonii dnia szarego
|
|
|
bo niewykorzystane szanse bolą znacznie bardziej niż popełnione błędy.
|
|
|
I obiecuję Ci, że kiedyś mnie nie poznasz. I będziesz tak cholernie o mnie zazdrosny.
|
|
|
|